Artur Rojek jest bezsprzecznie jedną z najważniejszych postaci polskiej sceny muzycznej ostatnich 25 lat. Bez względu na to czy mówimy o jego działalności zespołowej (Myslovitz, Lenny Valentino) czy wydawnictwach solowych, znany jest z ciągłej eksploracji nowych artystycznych rejonów. Chociaż wydana w 2014 roku płyta "Składam się z ciągłych powtórzeń" była ogromnym sukcesem, fani Rojka musieli wypatrywać nowego albumu aż 6 lat. Finał wyczekiwania przyszedł wraz z wydaniem "Kundla". "Kundel to dla mnie ktoś pozornie mało ciekawy z ukrytym skarbem wewnątrz. (...) Specjalnie nie błyszczy i ma widoczne wady, ale wcale się tego nie wstydzi. Woli to, niż być dla siebie obcym. Kundel budzi tęsknotę za prostym życiem, docenianiem tego, co się ma i akceptację siebie takim, jakim się jest – bezwstydnie i odważnie. To płyta o prostych rzeczach, od których uciekamy w pędzie naszego życia, w pogoni za czymś, czego nigdy nie osiągamy (...)", mówił Artur Rojek o albumie.